Ludzie, jak często idzie zauważyć
chcą się rozwijać, chcą zmiany, ale na tym się kończy, dlaczego?
Chcą jej, zagłębiają się w zmianę i kupują na przykład
jakieś kursy, szkolenia, co jest dobrym początkiem. Jednak czas potem na
kolejny krok, a mądry nauczyciel, wartościowy kurs, będzie mówił jedno – „Ty musisz to zrobić, nikt inny za
ciebie tego nie zrobi. Ty
potrzebujesz przejść cały proces. Ty
potrzebujesz zmienić swoje myślenie”.
I ludzie odpadają, gdyż zauważają, że to oni potrzebują dokonać
tych zmian, a nikt inny za nich tego nie zrobi. A początki są trudne, bolesne.
Trzeba przewalić całe swoje myślenie. Przyznać się przed sobą, że żyłeś w
kłamstwie. Sam siebie okłamywałeś wielokrotnie w wielu rzeczach. Że to, co uznawałeś
za prawdę, to jest kompletne gówno. Że byłeś okłamywany zewsząd. Potrzebujesz
się przyznać przed samym sobą – spierdoliłem. Po prostu spierdoliłem. To nie
jest takie proste.
Istotne jest, aby zatrzymać
się tutaj na chwilę. Potrzeba tu zderzyć się z sobą, przyznać się przed samym
sobą i pozwolić sobie na zmianę. Pojawia się tutaj pewien proces:
- Zauważam,
że potrzebuję zmiany i robię coś w tym kierunku, kupuję na przykład kurs, szkolenie. Spojrzę też w ten
kurs i blokada…
- Blokada
nazywa się niepewnością, że dam radę. Że zasługuję na szczęście, na zdrowie. Że zasługuję na to aby być kochanym,
szanowanym. Co dalej? …
– Przyznaj się
przed sobą, iż szczerze potrzebujesz tej zmiany i chcesz tej zmiany i
rozumiesz, że jest ona potrzeba i że się wszystko zmieni. Wtedy…
- Zrozum, że
potrzebujesz odpuścić. Zrozum, że potrzebujesz pożegnać stare. Zrozum, że
potrzebujesz zacząć całkowicie od nowa. Zrozum, że będzie to wymagało zmiany w twoim
życiu i bądź na tą zmianę gotowy.
- Wtedy się zadzieje dopiero. J
Dlaczego, nawet będąc na pewnym stopniu świadomości, który
się ma i tak niekiedy powtarza się lekcje wciąż i wciąż. Właśnie dlatego, że wciąż żyjesz sobie w jakimś schemacie i go nie zmieniasz, tylko dlatego, że
wciąż masz w podświadomości nieuświadomione korzyści, które masz dzięki temu. Na
przykład – uwielbiasz się ofiarować, bo czujesz wtedy korzyść - że wszyscy wokół
ciebie „skaczą”, „dogadzają”, „oj jeny jaki ty biedny”. I ciebie to rajcuje i
dlatego lubisz tą energie ofiary, mimo że nieustannie dostajesz wpierdol od
życia za to. Istotnym jest, aby przyznać się przed sobą, iż potrzeba zmiany. A
także przyjęcie gotowości i szczerej chęci zmiany. A to nie jest proste.
Gdyż wchodzimy w nieznane. Stare może i jest niewygodne, uwierające,
ale jest znane. A tutaj trzeba starego wyzbyć się całkowicie. Wejść w nowe,
nieodkryte, niezbadane.
Potrzeba przyznać się przed samym sobą, że to w co wierzyłem
przez całe swoje życie, czy tam 30, 40 , 60 lat, wszystko okazało się
nieprawdą. Wciskane wciąż zewsząd kłamstwo i teraz obudź się z tego, gdzie
często ksiądz, to guru. Lekarz, to guru. Nauczyciel, to guru itd. I trzeba ich
słuchać przecież bezkrytycznie, bo jak nie „to trafisz do piekła”… A kościół
jest piękny i wspaniały. I po tylu latach przyznać się przed sobą, że dawałeś
się bezkarnie wciąż manipulować, oszukiwać.
Dlatego miej zaufanie do siebie. Bądź w procesie zmian wytrwałym, a efekty zaskoczą ciebie. Zaufaj sobie. To jest proces, bardzo osobisty. Nikt inny nie zna tak twojego serca jak ty...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz