Jesteś, istniejesz, żyjesz. To wspaniałe dary. Co z nimi robisz?
Mówi się, że życie można przeżyć na dwa sposoby – „tak jakby wszystko było
darem i tak jakby nic nie było darem”.
Jesteś kreatorem własnego życia, więc każda rzecz której
doświadczasz, jest twoją osobistą kreacją. Jest darem.
Żyjemy w czasach przełomu. Każdy który obecnie jest na Ziemi,
na start winien otrzymać odznakę z napisem – „Szaleniec”. Bo żadna normalna
dusza w tym czasie na Ziemie nie przyszła.
Odbyłem ostatnio rozmowę z pewną bliską mi osobą. W rozmowie
stwierdziliśmy jednoznacznie, - że to, iż przez większość życia „wbijaliśmy
sobie gwoździe w dupę”, często jeszcze okłamując siebie, mówiąc – „to nie
boli”, było potrzebne. A było potrzebne, by w końcu poznać Prawdę.
Więc dostaliśmy swoje „skopy”, aby się przebudzić. Każdy
dostał w miejsce które go najbardziej zabolało. A kiedy wyciągnął z tego
mądrość, zauważył piękno doświadczeń, miłość i szerszą perspektywę, zyskał
duchowe uniesienie.
Tak więc wszystko stało się darem. Znikła walka, złość, gdyż
nie miały już racji bytu. W zamian zaistniało zrozumienie, przyzwolenie.
Zachwyt nad życiem.
W codziennych doświadczeniach zachodzi zmiana spojrzenia
przez pryzmat energii, jakiej to za sobą niesie i czy na pewno ja chcę tego
doświadczyć. Czy wczuwając się w to odczuwam radość, czy może wprost
przeciwnie.
Jeśli przeciwnie, to nie masz może trudności z powiedzeniem
„stop”, „nie”? Gdyż szanujesz siebie, swoją przestrzeń, energię. Nie jesteś na
rozdawnictwie siebie na prawo i lewo?
Kochając siebie, jesteś w stanie prawdziwie pokochać innych. To
bardzo proste i logiczne. Tylko to co masz w sobie, jesteś w stanie przekazać
innym. Więc jeśli nic nie jest dla Ciebie darem i wszystko co w życiu Ciebie
spotyka jest po to, aby zrobić Ci pod górę i ponownie trzeba z tym walczyć, to
to właśnie masz. To doświadczasz. Tym emanujesz i to dajesz innym.
A inni ludzie czują od Ciebie twoje energie i przyciągasz
sobie podobnych, aby móc zachować swój system wartości / kontroli. Tak, aby nic
nie wprowadzało do niego zakłóceń… Bo wtedy trzeba by się zmierzyć z myślą – „a
może jestem w błędzie”. Więc wiele łatwiej jest unikać i przerzucać na innych.
Przecież nie ma jak to najsłynniejsze powiedzenie – „to oni”… bo chyba przecież
nie „Ja”… to oczywiste J)))
Tak więc istniejesz i jest to jedno z głównych praw
wszechświata. Od Ciebie zależy jak obecne wcielenie przeżyjesz. Co
doświadczysz, co kreujesz.
Idąc drogą, czujesz jak drzewa uśmiechają się do Ciebie,
ptaki śpiewają, słońce świeci. W tym momencie czy potrzeba czegoś więcej?
Dzieci są w chwili teraz, nie zatracili tej zdolności. To dorośli o niej
zapomnieli poprzez różne matrixowe programy umysłu.
Coś chcesz zmienić? Brawo Ty. Więc działaj. Jednak nie walką.
Czas starej energii już minął. Chcesz zmiany, to oddychaj, przyzwalaj zaufaj i
idź pewnie z podniesioną głową przed siebie. Bo żyjąc w tych czasach już
zasłużyłeś na medal.
Jesteś, istniejesz, żyjesz – Cud życia się dokonał. Reszta
należy do Ciebie...
Dominik Belczewski

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz