7 uczuć

Wspaniały polski film, który w niezwykle prosty i jednocześnie wymowny sposób pokazuje, jak ważne jest wyrażanie własnych uczuć. To opowieść o tym, że tłumienie emocji prowadzi do cierpienia, a prawdziwe szczęście rodzi się z odwagi, by czuć i mówić o tym, co naprawdę w nas żywe.

To film szczególnie ważny dla rodziców — uczy, jak słuchać swoich dzieci i być obecnym na ich drodze. Jednocześnie bardzo mocno odsłania obraz systemu szkolnictwa, który nie wspiera rozwoju młodych ludzi, a wręcz woła o natychmiastową zmianę.

Dopełnieniem jest dla mnie wypowiedź Christiny von Dreien (polecam obejrzeć tutaj) (https://www.youtube.com/watch?v=taXYZ34kGM0), która w piękny i mądry sposób mówi o wychowaniu dzieci i edukacji w nowym świetle.

Film dostępny obecnie na Netflix — i zdecydowanie warty obejrzenia 

 




https://www.filmweb.pl/film/7+uczu%C4%87-2018-810503


O co chodzi z tą władzą?


            No właśnie o co chodzi z tą władzą? Ludzie przez wieki dążyli do niej. Zabijali się o nią, prowadzili wojny. Myśląc, że władza jest w stanie im coś dać.

            Jednak ona jest niczym innym jak wygórowanym ego, które chce z innych uczynić mniejszymi sobie, by im służono, bezkrytycznie oczywiście najlepiej. A tym samym siebie, wywyższyć ponad innych.

            Nie ma tym samym tutaj absolutnie mowy o wzajemności i szacunku do innej istoty. Bo tam gdzie walka o władzę, tam działają niskie energie – manipulacje, wykorzystywanie, strach, kontrola.

            Ogólnie chęć władzy jest niczym innym jak formą strachu. Żaden człowiek który poznał prawdę o sobie i żyje nią, nie wywyższa się ponad innego. Wręcz przeciwnie, staje się sługą, gotowym pomóc, gdy o pomoc zostanie poproszonym. Gdyż pragnie on dzielić się swoją miłością, światłem, gdyż w ten sposób pomnaża ją i  w sobie.

            Co ogólnie jest całkowitym przeciwieństwem energii władzy, która dąży do gromadzenia, do zbierania coraz więcej, wszelkim możliwym kosztem. - „Chcę więcej”. A energia miłości powie – „w czym mogę Ci pomóc”.

            W świadomości zbiorowej sama walka o władzę została przez system matrixa dość mocno zainstalowana. (obecnie system ten się burzy, o czym wspominałem już w poprzednich artykułach). I tak, rodzice walczą z własnymi dziećmi aby były im posłuszne i robiły to co rodzicom się podoba, a co bardzo często jest w całkowitej niezgodzie z dzieckiem. Ale masz mnie słuchać, bo ja jestem twoim rodzicem…

            Dalej religie walczą o władzę nad ludźmi. Nierządy tak samo. Starając się działać w ten sposób, by manipulując mini i strasząc ludzie byli im posłuszni, i bezkrytyczni.

            W szkołach masz być posłuszny wobec autorytetu nauczyciela. W domu wobec rodzica, partnera. Gdziekolwiek się pojawisz masz się kogoś słuchać i robić to co Ci każą. Tak działał ten system. A oparty był o walkę.

            Tylko, że jest to całkowita iluzja. Gdyż każda jednostka, która jest świadoma, jest indywidualna. Jest Suwerenem. A tym samym nie potrzebuje, aby ktokolwiek mówił jej co ma robić i jak się zachowywać. A to dlatego, że przyjęła ona odpowiedzialność za własne życie.

            Takie osoby, są bardzo niewygodne w upadającym systemie. Gdyż każdy kto nie chce się podporządkować, jest sam sobie twórcą własnego życia. A oni to wiedzą i wiedzą też, iż władza jest iluzją. Wystarczy tylko, że ludzie się obrócą i przestaną ich słuchać, a nagle nie pozostanie nic, absolutnie nic.

            Władza jest niczym innym jak chęcią podporządkowania sobie innych, a nigdy nie dało i nie da się tego zrobić, bez zgody na to innej osoby. Wystarczy wziąć odpowiedzialność za własne życie i decyzje jakie się w nim podejmuje, a nagle nikt, po za tobą samym nie będzie tobą kierować.  

            Dlatego dzieci tak bardzo się buntują od najmłodszych już lat. One to wiedzą i pokazują to swoim zachowaniem. Pytanie czy to chcesz zobaczyć, czy może jednak swoje poczucie ego chcesz zaspokoić, tak by chociaż ktoś ciebie słuchał, byś poczuł iluzoryczną władzę nad kimś.

            A może wolisz to w relacji partnerskiej wciąż podkreślać jaka ta druga strona jest niedobra, bo nie słucha ciebie. Nie robi tego co ty chcesz by robiła…

 

A czy w takim podejściu jest chociaż miejsce na odrobinę miłości?

 

Walka, strach jest przeciwieństwem miłości, a to co siejesz, to zbierasz.

 

Bądź kreatorem własnego życia, a zauważysz, że nie dzieje się nic, bez twojej zgody.


Obraz PublicDomainPictures z Pixabay



Dominik Belczewski

Jakie w twojej głowie obecnie wciąż trzymają się schematy?

 

            Witaj J Jakie w twojej głowie obecnie wciąż trzymają się schematy? Co trudno Ci puścić wolno? Z czym nie możesz sobie poradzić?

            Te wszystkie pytania powstają dość często w głowie. A wynikają one z walki, strachu, braku pewności siebie.

            Wolisz trwać w relacji w której jesteś totalnie nieszczęśliwy, ale ją znasz i  w niej trwasz? Bo przecież „mój mąż, moja żona”...

            Obecnie jest czas zmian. Nie ma już miejsca na stare schematy. Miłość jest wolnością, a wolność poczuciem samostanowienia i wyznaczania własnych granic, oczywiście w szacunku i poszanowaniu do innych istot.

            Pomyśl - jesteś dziś na łożu śmierci, czy coś w swoim życiu będziesz żałował? Jeśli tak, to czemu tego nie zmienisz? Czemu nie przeprosisz, dlaczego nie rzucisz tego, co Ci nie służy i nie pójdziesz inną drogą? Bo to wymaga odwagi? A kto jak nie Ty sam w sobie potrzebujesz ją znaleźć?

Spojrzeć sobie potem w oczy i powiedzieć, „zrobiłem to”. Trudność polega jednak w tym, aby z nikim i z niczym nie walczyć. Wojna rodzi tylko wojnę. A to nie będzie zmiana. Może pojawi się inne pole bitwy, inni ludzie, jednak walka zostanie.

Nie ma znaczenia na jakiej płaszczyźnie toczone są bitwy. Czy to w relacjach, czy w poczuciu niespełnienia, uczuciu ofiary. Wciąż i wciąż są wtedy ranni i poszkodowani.

Kobiecość i Męskość wiele tysiącleci biła się ze sobą, tłamsząc jedni drugich. Religie zabijając w człowieku prawdziwego ducha. Politycy chcąc czynić z innych swoich niewolników.

Na co komu to? Znajdź w sobie to co daje Ci poczucie radości. Znajdź w sobie siebie i zaufaj, przyzwól. Nowe się kreuje. Walka już była, znamy ją dogłębnie, walcząc tysiąclecia, niemal nieustannie.

A czy znamy miłość? A czy znamy wolność, wzajemność, szacunek i nie tylko, że tak powiem na tej planecie, ale i do innych istot, galaktyk.

Nowe zbudujemy tylko, gdy zechcemy inaczej. Gdy spojrzymy oczyma miłości i wdzięczności na siebie i innych.

Kocham Cię i dziękuję Ci, że jesteś, takim jakim jesteś. Dzięki temu nauczyłem się miłości do siebie, a tym samym nauczyłem kochać się ciebie.

Każdy schemat który pojawia się w głowie można zmienić. Podstawą jest pewność siebie, zaufanie sobie, przyjęcie odpowiedzialności.

Zobacz jak się z jaką myślą czujesz. Programów, które nam nie służą, przez eony czasu próbowano nam wgrywać setki tysięcy, a mimo to wciąż znajdowali się ludzie którzy jeden po drugim rozpuszczali w świetle prawdy. Tak więc da się.

Przykładem takich schematów niech będzie choćby – „nie zasługuję na to” , „nie jestem godzien” , „pieniądze są złe” i tak dalej…

To wszystko iluzja.  A iluzję łatwo można przejrzeć. Oddychaj głęboko, świadomie, przyzwalaj. Poznasz w sobie co ciebie trzyma, jaka myśl, spojrzenie nie pozwala pójść do przodu. A jeśli zechcesz to zmienić, przyzwól na zmianę. Jeśli będzie trzeba pojawią się nagle ludzie, sytuacje, wsparcie. Wszechświat nigdy nie pozostawi ciebie samej / samego. Tylko zaufaj i wiedź że to co się dzieje.



Zdjęcie autorstwa - Tomasz Bojahr


...zmień myślenie, a zmieni się twoje życie...



Dominik Belczewski