Co podarowali mi moi rodzice?


            Witajcie. Dany artykuł chciałbym zadedykować niezwykle bliskiej osobie mojego serca, która zaproponowała mi napisanie właśnie artykułu o rodzicach…

 

            Naturalnym jest, że podstawową kwestią jaką podarowali nam nasi rodzice jest dar życia. Gdyby nie oni nie było by nas. Gdyby nie ich miłość, nie chodzilibyśmy po Ziemi.

            Tak więc powstaje pierwsze i główne pytanie, czy podziękowałeś swoim rodzicom i sobie za dar życia?

            Opowiem o sobie. Przyjęcie daru życia, było dla mnie procesem i to nie łatwym. Jako dziecko nie rozumiałem gdy rodzice się kłócili (nie były to jakieś częste kłótnie, czy burzliwe), ale dla dziecka starczyły, aby nie wiedział co się dzieje. „Jak Tata może z Mamą się kłócić?” Takie myśli się w głowie tworzyły. Więc w małym Dominiku zrodziła się chęć pomocy rodzicom, dawania miłości. Gdzie ona już nie była czysta, bezinteresowna, ile stała się właśnie interesowną, manipulacyjną. Daję i chcę otrzymać w zamian coś konkretnego, a gdy tego nie otrzymywałem, był dziecięcy płacz i bunt.

            Człowiek zaczął dorastać, mieć własne zdanie,  często odmienne od rodzinnego wychowania. Tutaj w tym okresie poczułem ogromną pustkę, chęć bycia zaakceptowanym takim jaki jestem. Pragnąłem wtedy tego żarliwie, czułem się niekochanym. „Przecież jestem waszym dzieckiem, dlaczego nie mogę patrzeć na pewne kwestie inaczej jak wy?” Nie rozumiałem wtedy tego.

            Pojawiały się pierwsze relacje z kobietami. Naturalnie nie uświadomione schematy doprowadzały mnie do tych samych lekcji. Przyciągania kobiet podobnych do własnej Mamy, jak i energii odrzucenia, bycia niekochanym..

            A dlaczego o tym mówię. Przecież tematem artykułu jest „co podarowali mi moi rodzice”. Otóż oni przez ten cały czas uczyli mnie, aby kochać siebie. Aby zawsze patrzeć we własne serce i nie szukać na zewnątrz miłości, gdyż jeśli w sobie jej nie masz, jeśli siebie nie pokochasz, to i prawdziwie nikogo innego.

            Pokazywali mi co to jest ciepło rodzinne, i to że mimo wszystko choćby świat się walił, oni mnie kochają na swój własny sposób. Jednak w sposób niezaprzeczalny. Dopiero gdy samemu stałem się Tatą, potrafiłem to zrozumieć.

            Rodzice nauczyli mnie tak wiele. Dzięki nim żyję. Nauczyli mnie chodzić, mówić, pisać. Dawali jeść, pić, dach nad głową. Zapewnili edukację. Wspólne posiłki, wspólne rozmowy, wspólne zabawy, wspólny bezcenny czas.

            Też z wiekiem nauczyłem się patrzeć innymi oczyma na ich doświadczenia. Nauczyłem się ich rozumieć. Zostali wychowani przez własnych rodziców – pokolenia ludzi, którzy doświadczyli wojny. Jest wiele informacji naukowych, obecnie powszechnie dostępnych, które mówią wprost, - że dane pokolenie ludzi, po tym co doświadczyło, nie do końca potrafili wyrażać miłości. Co i potwierdzili moi rodzice. Cytując ich słowa „nam nikt nie mówił, że nas kocha, nawet nas za bardzo nikt nie przytulał. Jedynie nasza Mama od czasu do czasu”. Te słowa padły zarówno z ust mojego Taty, jak i Mamy. Więc trzeba pojąć to, co i mi zajęło trochę czasu – Każdy posiada własną historię, więc nikogo nie krytykuj, tylko spójrz najpierw oczami drugiej osoby i wtedy się wypowiedz. Zechciej „wejść” w jego skórę.

            Rodzice, to jeden z największych skarbów jaki nam dano, więc też i dbajmy o to, by mieć z nimi kontakt, by rozmawiać, by ich kochać.

            Dopóki nie pokochasz własnych rodziców w sobie bezinteresownie, nie pokochasz też siebie do końca. Będą się pojawiać te same lekcje, te same schematy.

            Przyjęcie daru życia, to przede wszystkim także przyjęcie tego, że jesteś na Ziemi właśnie dzięki nim.

            Rodzice kochają tak jak potrafią najlepiej, i na ile mają tego świadomość co jest, a co nie jest miłością. Jednak to jest już ich własna lekcja, nie twoja. Twoją jest własne życie, jednak jakichkolwiek ty masz rodziców drogi czytelniku, szacunek do daru życia jaki otrzymałeś potrzebujesz mieć w sobie. Inaczej staniesz w miejscu. A to miejsce nie jest przyjemne…

           



...Dziękuję Wam Drodzy Rodzice, że Jesteście... 


Dominik Belczewski