Oddychaj, Odpuść, Przyzwól
Witaj J Jak już zostało powiedziane – „Życie
można przeżyć na dwa sposoby. Albo tak, jakby nic nie było cudem, albo tak
jakby cudem było wszystko” A. Einstein. A życie przecież, sztuką wyboru jest.
Od nas samych zależy, co będziemy doświadczać. Nasze dziś, tworzy nasze jutro. Można
więc, żywić uczucia nisko wibracyjne i tego doświadczać, lub odwrotnie.
A co zrobić, by w sobie uczucia przemienić? Chodzi właśnie o
przyzwolenie. O pozwolenie sobie na bycie niedoskonałym, na popełnianie błędów,
na złość, smutek, radość, miłość... Jak wiele energii kosztuje krytyka samego
siebie? Po prostu oddychaj i odpuść. Zobacz jak się czujesz. Pomyśl co dla
Ciebie obecnie stanowi jakąś trudność, a co chciałbyś zmienić… i powiedz sobie na
głos, czy w myśli – Pozwalam sobie na …………………………………………..……….… .
Zobacz jak się z tym czujesz. Oddech jest najprostszą znaną
mi formą medytacji i jedną z najbardziej skutecznych, która nie wymaga
specjalnego miejsca, czasu. Po prostu świadomie zatrzymaj się i oddychaj. Za
oddechem przyjdzie przyzwolenie. Oddech jest życiem. Przyzwolenie jest
uczestniczeniem w życiu.
Pamiętam jak pewnego dnia, byłem na coś cholernie mocno
wkurzony. Byłem świadomy tego zdenerwowania, a jednocześnie zagłębiając się w
to uczucie, znalazłem w nim radość. Tak byłem wkurzony i nie ukrywałem tego,
jednak dzięki temu, że na to przyzwoliłem powstało we mnie odczucie w stylu:
„kurcze jak ja jestem wkurzony. Chyba jeszcze trochę zostanę w tym stanie. No
ja pikole, jak tak można.” - Przy okazji śmiejąc się sam do siebie.
Zauważ również jeszcze jedną kwestię. Jak łatwo spotęgować w
sobie złość. Z małej pierdoły, potrafi zrobić się afera na pół ulicy. A to
dlatego, że doświadczając złości, strachu, krytyki, itp. podpinasz się do danej
energetyki. Swoje wewnętrzne radio zostało nastawione na odbiór fal np – złość.
I nagle masz dojście do całego mnóstwa złości. Ależ można się potem złościć.
Całe dnie, noce, życie.
Można też inaczej. Można swoje radio nastawić na miłość,
wzajemność, szacunek, wdzięczność, itp. i z tymi uczuciami rezonować.
Trudność może pojawić się, gdy uświadomimy sobie, co czujemy,
czym emanujemy i gdy chcemy w sobie to przemienić. Otóż sama świadomość i
przyznanie się przed sobą, to już połowa sukcesu i to ta większa. Gdyż sama
świadomość potrafi przemienić, czy też nakierować na zmianę (osobę, sytuację,
film). Przyzwolenie jest formą manifestacji. Samo uleczenia. Odpuszczam w sobie
jedno i na drugie. Moją wolą jest doświadczać radości, jednak nie zamykam się
na smutek. Bez niego nigdy nie poznam smaku radości.
Nagle znika świat dualności. Poczuj to… Rodzi się jedność,
bez podziałów na dobro, zło. Jasne, ciemne… Jest przyzwolenie... Pojawia się
obserwator stojący w środku… Czujący co do niego przychodzi i odchodzi…
Świadomie kreujący…
Trzymanie na siłę jeszcze nic nikomu nie dało, może po za
walką. Więc odpuść. Pozwól sobie na zmianę. Oddychaj nią. Poczuj.
Dominik Belczewski


